Przezorny zawsze ubezpieczony
Wybór towarzystwa ubezpieczeniowego nie należy do najłatwiejszych zajęć. Szczególnie, że obecnie zewsząd atakują nas reklamy coraz to korzystniejszych ofert ubezpieczycieli. Niestety po dogłębnej analizie możemy stwierdzić, że prezentowana oferta wcale nie okazuje się aż tak korzystna jak zapewnia nas przedstawiciel. Firmy lubią wyolbrzymiać swoją przewagę ofertową nad konkurencją dlatego my jako konsumenci musimy być czujni. Zatem jakie ubezpieczenie mieszkania okaże się najlepsze?
Trudny ale konieczny wybór
Na polskim rynku największym graczem jeśli chodzi o ubezpieczenia indywidualne jest PZU chociaż jego przewaga nad resztą stawki nie jest już tak wyraźna jak jeszcze 15 lat temu. Do naszego kraju weszło wiele firm z zagranicznym kapitałem i wysoką kulturą organizacyjną. Kuszą one przede wszystkim pojedynczych klientów czyli tak zwaną drobnicę ale z ofertą nie ograniczają się tylko do nich. Towarzystwa takie jak AXA, Compensa czy Allianz to wystarczająco duże firmy aby zapewnić stabilność finansową i bezproblemową wypłatę odszkodowania.
Zapisz w swoim notatniku wizytę u ubezpieczyciela
Na co należy patrzeć podczas podpisywania umowy z ubezpieczycielem? To już temat rzeka jednak spróbujemy nakreślić najważniejsze rzeczy jakie powinny wzbudzić naszą czujność. Przede wszystkim żółte światło powinno uruchomić w nas zbytnie naciskanie przed ubezpieczyciela. Teksty stylu „po co pan się zastanawia i tak nie znajdzie pan lepszej oferty” jednoznacznie wskazują, że ubezpieczyciel chce jak najszybciej sfinalizować sprawę. Może przed obawą, że znajdziemy jeszcze lepszą ofertę? Specjalista z firmy Hestia podzielił się z nami sekretem, że wiele firm ubezpieczeniowych ocenia na początku klienta i jego potencjał a potem pod ten stworzony obraz dopasowuje ofertę, tak aby móc podpisać umowę na jak największe pieniądze. Dlatego specjaliści z branży nie lubią zajmować się drobnic i marudnymi klientami, którzy zajmują wiele czasu. Jedynym celem ubezpieczyciela zdaje się tu być podpisanie jak największej ilości umów. Często prezentując nierzetelne dane czy wydumane wyliczenia. Bądźmy sprytniejsi i nie dajmy się omamić pierwszemu lepszemu panu w garniturze – w końcu chodzi o nasze pieniądze.
